czwartek, 6 lutego 2014

Rozdzial 1

 Pewna rudowlosa dziewczyna  siedziala na lawce w parku. Ogladala  wszystko wokol. Jednak byla bardzo smutna.. Byla dziwolagiem. Potrafila robic zeczy ktorych- jak sadzila- nikt nie umial. Wziela  do reki pak rozy ktory otworzyl sie w jej reku. Usmiechnela sie. Gdyby kazdy tak potrafil. Jednak jej siostra uwazala ja za dziwolaga. A to ja najbardziej bolalo gdyz byla jej najleprza przyjaciolka. Znow sie zasmucila. Zobaczyl to chlopiec przechodzacy obok.
 - Dlaczego sie smucisz? Jest piekny dzien.
 Dziewczynka spojzala na niego.
  - Moze dla ciebie ja jestem inna. Jednak nie chce taka byc.
  Chlopiec wzial nierozkwitly kwiat i ten kwiat rozwina platki w jego reku. Przyczepil go w jej wlosy. Dziewczynka spojzala na niego.
  - Kim jestes?
   -Nazywam sie Severus Snape
  Dziewczyna usmiechnela sie.
   - Ja jestem Lily. Lily Evans
  Severus usiadl obok niej.
    - Nie jestes dziwolagiem. Jest wielu takich jak my. Ale mugole tego nie zrozumieja.
   Lily oburzyla sie takim okresleniem na jej siostre mimo ze nie miala pojecia co ono znaczy
    - Mugole?
    - Osoby bez talentu magicznego nie-czarodzieje.
    Lily sprubowala zrozumiec to co prrzed chwila uslyszala.
    - Wiec ja jestem...
    - ...Czarownica.
   Wydawalo sie to nieprawdopodobne zeby mogla byc czarownica. Zeby mogla czarowac.
      - Ale... czemu ja o tym nie wiedzialam wczesniej?
     Snape chcial jej wytlumaczyc wszystko ale mieli niewiele czasu do zmroku.
   - Niedlugo bys sie dowiedziala. Dostalabys list ktory by przyniosla sowa
     Dziewczyna nie mogla pozbyc sie wrazenia ze to tylko sen. Zaraz obudzi ja glos wolajacy na sniadanie. Okaze sie ze ta rozmowa nigdy sie nie wydarzyla. Ale nie chciala przerywac tego snu.
    - Sowy?
   Severus usmiechna sie do niej. Bardzo ja polubil.
  - Tak i pojedziesz do Hogwartu gdzie bedziesz sie uczyc zaklec, histori magi...
  I tak Lily sluchala jak oczarowana opowiesci o magii i Hogwarcie zapominajac calkowicie rachube czasu. Az zauwazyli ze nie sa sami. Powoli zblizal sie do nich jakis cien.
  - Petuniu!- zawolala ucieszona.
  Ale Petunia nie podzielala radosci siostry i spogladala z ukosa na Severusa.
 - Teraz bawisz sie z synem Snape'ow? Oni tez sa dziwni i chodza w dziwnychh ubraniach. Dobrana z was parka.
  Lily znowu sie zasmucila.
 -Zazdroscisz nam bo jestes mugolem! Poprostu glupim mugolem!- powiedziala nieswiadomie Lily
 Petunia zaczela plakac i pobiegla w strone domu. Lily za nia zostawiajac Snape'a samemu sobie.
 - Petuniu ja przepraszam ja naprawde nie chcialam.
 Ale ona milczala i tak w milczeniu poszly do domu
       
                                                             xxx
  Lily myslala ze ciagle sni. Ze zaraz sie obudzi. Petunia ciagle bedzie jej przyjaciolka. Ale nie bedzie czarodziejka. Nie przyleci do niej sowa z listem ktory mowi ze zostala przyjeta do Hogwartu. Okaze sie ze Severus Snape nigdy nie istnial. Zasmucila sie i zastanowila co by bylo gdyby okazalo sie to prawda. Byloby cudownie uczyc sie magii, zeby caly ten swiat byl prawdziwy. A moze Severus klamal i robil sobie ze mnie zarty. Ale przypomniala sobie ten kwiat. Jej glowa kotlowala sie od mysli. Musiala sie polozyc, uspokoic. Po chwili zapomniala o wszystkim bo byla bardzo zmeczona i zasnela.

                      Nie dlugo ukaze sie wersja ze znakami ortograficznymi.
                            Zostaw swoja opinie na temat opowiadania.
                                                 Z gory dziekuje